Wczoraj pojechaliśmy do Wrocławia, by zobaczyć kilka ostatnich spotkań odbywających się w ramach "Portu Wrocław", czyli festiwalu poetyckiego wydawnictwa Biuro Literackie. Było jak zawsze - pełno poetów, trochę ciekawego czytania, lans szefa wydawnictwa... Z nowości - inne miejsce spotkań i wielkie wesołe miasteczko nieopodal siedziby festiwalu.
Wczoraj mieliśmy okazję uczestniczyć w ciekawym koncercie-instalacji muzycznej na terenie Starej Rzeźni. W pięciu pomieszczeniach prezentowały się grupy muzyków. Stanowiło to wszystko sympatyczny melanż dźwięków, możliwości, pomysłów muzycznych. Fajna sprawa. Nova elektronika odbywała się w ramach festiwalu madeinpoznan noc, który to festiwal jest świetnym pomysłem, szkoda tylko, że tak trudno jest zdobyć wejścówki na jego wydarzenia... Ale to chyba świadczy też o tym, że takie imprezy są potrzebne.Po raz kolejny przekonałam się też, że Stara Rzeźnia to fantastyczna przestrzeń na tego typu wydarzenia. Miejmy nadzieję, że nie zmieni się w centrum handlowe...
W domu, gdzie mieszkaliśmy wcześniej utrapieniem był wiecznie zepsuty domofon. Zdażały się jednak krótkie momenty w czasie których domofon był czynny, ale mieszkańcy kamienicy nie zamykali drzwi, zatem i tak brama stała otworem. Ponieważ zaraz przy niej znajdował się sklep, nie trudno domyślić się, w jakim celu służyła nasza brama tym, którzy właśnie wypili piwko.
By temu zapobiec K. przygotował i zawiesił w bramie apel o zamykanie drzwi. Ja byłam sceptyczna, sądziłam, że kartka nie powisi długo, a tym bardziej nie sprawi, że brama będzie zamknięta. O dziwo, przez jakiś czas lokatorzy dbali o zamykanie drzwi.
Sęk w tym, że po kilku dniach na apelu pojawiła się adnotacja od... Pana Listonosza. Nic dodać nic ująć...
Nie idzie wejść. Proszę o klucze. Pan Listonosz
A niedługo potem ktoś zdrowo kopnął w zamek i zepsuł go na amen. Na szczęście już tam nie mieszkamy.
Bardzo lubię czytać napisy na sklepowych witrynach. Często mozna się nieźle uśmiać, tak pomysłowi potrafią być ludzie przygotowujący owe napisy. Wizyta w Drezdenku sprawiła, że moja kolekcja fajnych obwieszczeń się powiększyła:
Święta, święta i po świętach. Pogoda dopisała, odpoczęliśmy w Drezdenku, złapaliśmy trochę słońca, pospacerowaliśmy po lesie. Szkoda, że ta wizyta trwała tak krótko. Plon fotograficzny mam jednak spory, więc relacja będzie w dwóch kawałkach - jutro: ciekawe informacje z witryn sklepowych :)
No, tym razem zdążyłam na czas. A nawet przed czasem, ale jutro wyjeżdżamy z Poznania do Drezdenka, więc nie będę miała przez dwa dni dostępu do netu. Dużo spokoju i radości na najbliższe dni!
Przeczytałam dziś list Krzysztofa Krauze (tutaj) dotyczący sytuacji w telewizji publicznej i tak sobie myślę, że chętnie przyłączę się do bojkotu TVP zaplanowanego na 3 maja. Zresztą taki dzień powinno się spędzać na spacerze i odpoczynku, a nie oglądaniu telewizji...
Sezon balkonowy rozpoczęty! W nowym domu mamy balkon, ale z racji pogody dotychcza nie mogliśmy w pełni z niego korzystać. Ale zmiana pogody sprawiła, ze w pełni możemy się nim cieszyć. Głównym wielbicielem stał się Wincenty, co pozwoliłam sobie udokumentować fotograficznie.
To, co dziś działo się w kwestii pogody i temperatury to nieporozumienie. Ja rozumiem słońce, ja rozumiem ciepło, ale 26 stopni 4 kwietnia? Przecież dwa tygodnie temu śnieg padał!!! Pojechaliśmy na wycieczkę do parku w Kórniku, było cudnie.