W poniedziałek okazało się, że jednak anginy nie mam, a po odpowiednich lekarstwach czuję się już całkiem nieźle. Szkoda, że w Pradze nie mogłam pochodzić tyle ile chciałam, ale i tak warto było się wybrać. Mały fotograficzny plon poniżej :)
Moja ulubiona ulica
Mochito
Widoczek
Nocą, za mostem Karola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz