Rzadko ostatnimi czasu tutaj pisuję, żałuję, ale czas widać jest taki. Dziś jednak poczułam potrzebę zapisania kilku słów w związku z wieścią, którą usłyszałam rano z radia, czyli, że zmarł Jerzy Nowosielski.
Spośród polskich malarzy był jednym z moich ulubionych, a właściwie nie wiem, czy to dobre słowo - "ulubiony". Bo wiąże się ono z jakąś grupą, a on był absolutnie wyjątkowy i jedyny. Jego sposób malowania, kadrowania od zawsze robiły na mnie piorunujące wrażenie.
Smutno mi bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz