środa, 1 października 2008
Miau!!!
Bardzo trudno jest sfotografować kota, zwłaszcza tak żwawego jak Wincenty. Ale po dwóch latach udało mi się go złapać. Dumna jestem jak ten paw z poprzedniej notki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz