Czy wyprawa do filharmonii o 14 w sobotę ma sens? Tak, jeśli na scenie jest Ingolf Wunder grający Chopina! To była magiczna godzina, pan Ingolf przeniósł mnie (i innych słuchaczy) w zupełnie inny świat, przez moment byłam, właściwie nawet nie wiem gdzie... Ale było tam pięknie.
A pięć bisów jak dla mnie pokazało, że Wunder najchętniej w ogóle nie odchodziłby od fortepianu ;)
2 komentarze:
Zazdroszczę!
Było naprawdę zjawiskowo.
Prześlij komentarz