Latem ubiegłego roku byłam kilka razy w Nowym Tomyślu. I oto co tam można zobaczyć:
Może w tym roku uda mi się uczestniczyć w warsztatach wikliniarskich. Takiego wielkiego kosza oczywiście nie uplotę, ale jakiś malutki, jeden czy dwa...
I jeszcze jedną fajną rzecz wypatrzyłam w Nowym Tomyślu ;)
1 komentarz:
nie ma za co:)), miło, że Ci się spodobał klamerkowy podstawek
pozdrawiam i zapraszam ponownie:)
Prześlij komentarz