Nie przepadam za Teatrem Polskim w Poznaniu, ale ich ostatnia akcja promocyjna bardzo mi się spodobała. Na płycie Starego Rynku postawiono wielkie plansze z wyciętymi miejscami na wstawienie głowy i zrobienie sobie fotografii. Zdjęcia z którymi można było się sfotografować są dość specyficzne ;) 
Całkiem spontanicznie w grudniu pojechaliśmy na jeden dzień nad morze. Było pięknie - mimo mrozu świeciło słoneczko i można było pospacerować po plaży. Ponieważ uwielbiam szum fal (chyba nic mnie tak nie uspokaja) to ta wyprawa była strzałem w "10"! Zwłaszcza, że listopad i grudzień były dla nas dość trudne. 
Wszystko mi się kojarzy?
Pora na kolejną prezentację prezentu wykonanego przeze mnie na święta. Przepis znalazłam na blogu Moniq i od razu postanowiłam z niego skorzystać. Dwa wieczory cięcia i szycia i myślę, że całkiem sympatyczny efekt. Zdjęcie pokazuję dzięki uprzejmości Kasi i Daniela. Sama fotek nie zrobiłam, bo albo nie było czasu, albo było fatalne światło.
Ponieważ styczeń i luty, to czas remontu i przeprowadzki, nie miałam dotychczas czasu, by pokazać niektóre prezenty świąteczne, które sama zrobiłam.
