piątek, 13 marca 2009

Biblioteka


Książki okazały się być zmorą naszej przeprowadzki - pakowałam je i pakowałam i ciągle było ich pełno. Obecnie od miesiąca leżą na półkach i czekają na uporządkowanie. Ale nawet teraz stanowią piękny obrazek. Wśród nich m.in.: "Lodzia tramwajarka" (K. dostał kiedyś w prezencie), "Boże Igrzysko" (bardzo przydatne w czasie przygotowań do matury), "Tybetańska księga umarłych" (wyraz zainteresowań K.), "Modigliani" (wyraz moich zainteresowań). Na samej górze mnóstwo książek z dzieciństwa, których nie potrafię wyrzucić ani wydać...

Brak komentarzy: