niedziela, 21 marca 2010

Ulga

5 dni Irenka boczyła się na mnie i K. za to, co stało się 13 marca. Tego dnia przybyła do naszego domu nowa istota - czteromiesięczna Iskierka. Od tamtej soboty Irenka niechętnie przychodziła na kolana, o mruczeniu nie było mowy. Ale jednak - w piątek o 5.20 rano obudziła mnie siadając mi na brzuchu. Gdy ją pogłaskałam, zaczęła mruczeć, dając mi do zrozumienia (jak sądzę), że już się nie gniewa i zaakceptowała sytuację. Kwestią kolejnego dnia było zobaczenie ich śpiących razem. Nikt nie zastąpi Winia, ale dom bez dwóch kotów wydawał mi się potwornie pusty...