Na kolejnym zdjęciu detal:
piątek, 5 września 2008
Szczęść Boże Młodej Parze!
Jutro jedziemy z K. na ślub. Nie nasz! To dla tych, którzy wyczekują, że odszczekamy wszystko co twierdzimy o instytucji małżeństwa ;). No więc jedziemy na ślub, więc należało przygotować kartkę (zwaną też telegramem). Ambicja nie pozwoliła mi takowej kartki zakupić - postanowiłam sama coś przygotować. Oto efekt:
Młoda Para otrzyma przyrząd do wyciskania soku z pomarańczy (mam nadzieję, że tu nie zajrzą do jutra). Aby wypróbować go od razu na weselu, wręczymy im dorodne cytrusy. Postarałam się je opakować:
Papier czerpany oczywiście kupiłam - nie potrafię jeszcze takich cudeniek robić... Kwiatek jednak osobiście zerwałam podczas wakacji we Francji, a następnie pracowicie wysuszyłam w książce Murakamiego. Z kartki jestem raczej zadowolona, zobaczymy co powiedzą obdarowani :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz