poniedziałek, 9 lutego 2009

A teraz coś z zupełnie innej beczki

Latem ubiegłego roku byłam kilka razy w Nowym Tomyślu. I oto co tam można zobaczyć:

Może w tym roku uda mi się uczestniczyć w warsztatach wikliniarskich. Takiego wielkiego kosza oczywiście nie uplotę, ale jakiś malutki, jeden czy dwa...

I jeszcze jedną fajną rzecz wypatrzyłam w Nowym Tomyślu ;)

1 komentarz:

Zielonooka pisze...

nie ma za co:)), miło, że Ci się spodobał klamerkowy podstawek
pozdrawiam i zapraszam ponownie:)