sobota, 11 lipca 2009

Feministka i bułki

Obudziłam się rano i zaczęłam czytać książkę, na którą długo czekałam ("Kobiety i władza" - ukłony dla Tomasza :). Czytałam i czytałam, bo bardzo fajne rzeczy pisze pani Środa. Wreszcie zgłodniałam. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, ze pada - posmutniałam, bo w domu nie było chleba, a niespecjalnie miałam ochotę na spacer do piekarni w deszczu. Co tu robić? Najlepiej samej upiec bułeczki! Jak pomyślałam, tak i zrobiłam. O 9.45 wyciągnęłam z piekarnika 12 pięknych bułeczek. Upiekłam je na podstawie przepisu stąd. Polecam.






Brak komentarzy: