środa, 30 grudnia 2009

I po świętach...

Zatem Gwiazdor przybył, prezenty wręczył ( ja dostałam np. książkę "Kot Simona" :) Podróżowaliśmy, odwiedzaliśmy rodzinę, zajadaliśmy świąteczne potrawy. Wczoraj, żeby trochę się od tego wszystkiego oderwać, w przemiłym towarzystwie pojechaliśmy na tradycyjną wyprawę nad morze. Pogoda była wyborna, podróż upłynęła nam w wesołej atmosferze. Na miejscu udaliśmy się na spacer plażą z Sarbinowa do Gąsek. Oto plon fotograficzny.

2 komentarze:

Natalia Szenrok-Brożyńska pisze...

Och, moje ukochane Gąski, ale Wam zazdroszczę! ;) I w dodatku nie widziałam jeszcze morza zimą - musi być niezwykłe...

rybania pisze...

Wyobraź sobie, że myślałam o Tobie stojąc na szczycie latarni :)